W sobotę 17 sierpnia o godz. 16.00 rozpoczął się pierwszy spacer z „Mapą Dzieciństwa”. Uczestnicy spaceru poznali następujące historie opisane na Mapie, cz. 1:
1. Potańcówki
Dawniej nad Sanem od strony Bartkówki odbywały się zabawy taneczne na drewnianych podestach. „My, dzieciaki, z mostu, bo tam był najlepszy widok, w dużym tłumie gapiów, przyglądaliśmy się im z ogromną ciekawością”.
2. Krypa
„Pan Marynowski za drobną opłatą (50 gr – 1 zł) przewoził nas łódką przez San. Wystarczyło go tylko zawołać. Zdarzało się, że okoliczne łobuziaki wołały »Panie Marynowski!«, a kiedy przypływał z drugiego brzegu, chowały się w krzaki”.
3. Zabawy w Sanie
Dawniej woda w Sanie była na tyle czysta, że można było ją pić. Mieszkały w niej raki, które łowiono. Pływano również na dętkach, które miały wystające wentyle, drapiące brzuchy i boki dzieciaków. Budowano też zapory z kamieni, puszczano kaczki. Kiedy San zamarzał, ślizgano się po nim. Teraz dziewczyny mają tu swój kamień spa.
4. Wywrotka na kajaku
„Kiedyś z tatą płynęliśmy kajakiem, w pewnym miejscu było tak płytko, że się przewrócił i skąpaliśmy się w Sanie”.
5. Ognisko
Już od dawna nad Sanem przy lasku akacjowym pali się ogniska. Dawniej pieczono na kijach strąki bobu, kukurydzę, buraki cukrowe, rzepę, jabłka i ziemniaki.
6. Latawce
„Na polach i łąkach puszczaliśmy własnoręcznie zrobione latawce. Trzeba było tylko dużo pustej przestrzeni i wiatru”.
7. Skup ziół
„Jako dzieci zbieraliśmy zioła, głównie białą pokrzywę i sprzedawaliśmy je w skupie ziół. Za zarobione 2,40 zł kupowaliśmy lody u Szajnika”. Zbierało się też ślimaki winniczki na sprzedaż do Francji.
8. Wypasanie krów
„Jako dziecko codziennie wypasałem krowy. Był to darowany mi czas na czytanie książek, kąpiele w Sanie i naukę gry na gitarze. Dzięki temu dziś mam kapelę Tońko”.
9. Prace w polu
Od zawsze dzieci pomagają przy zbieraniu ziemniaków. Dzielą się na dwie grupy: te, które to uwielbiają, i te, które tego nie znoszą. Biorą też udział w koszeniu żyta i pszenicy.
10. Jabłonka pradziadka
„Moim ulubionym miejscem jest jabłonka u pradziadka. Mogę na niej siedzieć godzinami”.
11. Kino
Mieszkańcy z rozrzewnieniem wspominają niedzielne poranki w kinie, kiedy można było obejrzeć nawet 5, 6 bajek pod rząd. Teraz kina już nie ma, ale dzieciaki o nim marzą.
12. Lody u Szajnika
Kiedyś zimą San zamarzał. Wyrąbywało się wtedy wielki kawał lodu, który zagrzebany w trocinach wytrzymywał do lata. Dzięki temu pan Szajnik mógł robić swoje lody. Miał lody śmietankowe, czekoladowe i truskawkowe. Kiedy skończyła się jedna porcja, trzeba było czekać 2 godziny, aż żona pana Szajnika ukręci ręcznie kolejną. Nigdy nie wiadomo było, jaki będzie nowy smak.
13. Zabawy w fontannie
Dawniej na fontannie były dwa kamienne misie. Dzieci chętnie się na nie wdrapywały. Wyławiało się też pieniążki z wody.
14. Na blokach
Na blokach mnóstwo jest zabaw: „Chowamy się w piwnicach, bawimy na trzepaku, organizujemy wyścigi ślimaków, zjeżdżamy z górki np. na choince” (dawniej zjeżdżano na papierowych tornistrach na tzw. potocznej górce). A tam, gdzie okna bloków są naprzeciwko siebie, dziewczyny komunikowały się pisanymi do siebie kartkami „Hej, wyjdziesz na pole?”. „Zaraz, tylko zjem obiad…”.
15. Drzewo przy kościele
„Któregoś dnia podczas mszy była burza. Piorun uderzył w ogromne drzewo stojące przed kościołem, drzewo spadło z hukiem na ogrodzenie obok i je zniszczyło. To było straszne!”.
16. Stare liceum
„Tam jest taki obraz na ścianie, kiedyś podeszłyśmy do okna i wydawało się nam, że się poruszał. Strasznie się przestraszyłyśmy i uciekłyśmy”.
Zdjęcia: Aleksandra Rózga